Witam :)
Dzisiaj rano wróciłam z majówki i postanowiłam ją trochę zrelacjonować. Może zacznę od wspomnianego w tytule ogrodu botanicznego. Jest to w sumie park. Obowiązuje zakaz wprowadzania psów, dzięki czemu bez obaw możemy usiąść na trawie i wstać czyści. Co roku w ogrodzie tworzone są kobierce z tulipanów. Było widać, że kwiatów jest dużo mniej niż parę lat wcześniej. Niestety, przez zwariowaną pogodę, prawie wszystkie tulipany, które jednak były, już przekwitły. Dodam, że byłam tam dokładnie dwa lata temu,w majówkę, i można by rzec, kwitły pełną parą.
1.05.2014
1-3.05.2012
Przejście wszystkich alejek zajęło nam dużo czasu. W parku jest wiele klombów, strumyków i drzew.
Na koniec podróży rozłożyłyśmy z siostrą koc, wyciągnęłyśmy jedzenie (które sprecyzuję w następnym poście), książki (Arisjański fiolet. Cisza - Pola Pane <3) i chciałyśmy trochę opalić nasze blade nogi. Jak na złość zaczęła się zbliżać ciemna chmura. Kiedy dotarłyśmy do przystanku, już lekko mżyło ale postanowiłyśmy iść na piechotę do domu, bo tramwaj był dopiero za dwadzieścia minut. W między czasie zaczęło wiać, lać a jak widać na zdjęciach nie byłyśmy zbyt ciepło ubrane. Ludzie dziwnie się na nas patrzyli... Jeśli ktoś z Łodzi widział dwie wariatki idące w deszczu w krótkich sukienkach, to byłyśmy my :P
Cdn...
PS. Within Temptation - Paradise
PPS. Mam dwa malutkie kotki :D