sobota, 30 sierpnia 2014

Fotografie

Witam
Wczoraj odebrałam zdjęcia, ostatnio które dałam do wywołania. Niestety jako osoba bardzo niezorganizowana, nie mogłam wcześniej wybrać zdjęć, więc wywołałam jeszcze z ferii zimowych. W sumie uzbierało się koło dwudziestu. Zawsze wszystkie opisuję, piszę kto, gdzie, kiedy a najlepsze przypinam do tablicy korkowej nad biurkiem. Robię to wszystko bo uwielbiam oglądać fotografie w albumach. Mają całkowicie inny klimat niż na monitorze komputera. Czasem, kiedy przeglądam stare zdjęcia, trafiam na takie mega śmieszne albo dziwne. Kiedyś znalazłam dwa, prawie takie same tylko odstęp czasowy między nimi to około dwóch lat. Nie sądzę, żeby to było zaplanowane. Nawet ta sama parasolka wisi na ścianie :)


A wy wywołujecie zdjęcia? Lubicie przeglądać stare albumy?

środa, 27 sierpnia 2014

Grzybobranie

Witam
Dzisiaj byłam z Tatem na grzybach. Więcej znaleźliśmy ich tam gdzie się nie spodziewaliśmy niż tam gdzie się spodziewaliśmy. Na początku zatrzymaliśmy się w takim małym sosnowym lasku, żeby poszukać maślaków ale tak bez przekonania. Bo na maślaki to jeszcze nie pora. Nawet nie wzięliśmy wiadra z samochodu. Okazało się, że były i maślaki, i podgrzybki i nawet jeden prawdziwek. Wszystko musieliśmy nosić w rękach.

Pierwszy tegoroczny podgrzybek ;)

Potem pojechaliśmy do dużego lasu gdzie miało być tyyyyle grzybów. Nie było nic. Znaczy było kilka sitarek ale większość i tak robaczywa. Komary były tak strasznie upierdliwe, że musieliśmy uciekać.
W sumie zebraliśmy pół wiadra grzybów.

A tutaj zdjęcia z tamtego roku. Mi się osobiście podobają, a że rok temu nie miałam gdzie ich dodać, więc dodam teraz. Ogólnie, to, że ktoś robi zdjęcia grzybom jest dziwne, ale to u nas rodzinne.






niedziela, 24 sierpnia 2014

Niewypał

Zamiast pisać tego posta powinnam właśnie zwiedzać Wrocław. Termin wyjazdy był już przekładany chyba trzy razy. Teraz też nie wyszło. Wcześniej o tym nie pisałam, bo wiedziałam, że dopóki nie będziemy przynajmniej 50 km od domu, to wycieczka jest jeszcze bardzo niepewna. I nie pomyliłam się. Teraz możliwe, że pojedziemy w któryś weekend września. Może do tej pory naprawią mi aparat. Dzień przed "pierwszym terminem" okazało się, że nie da się go naładować. Myślałam, że to wina kabla USB więc szybko zamówiłam nowy, żeby nie tracić czasu na reklamację (w międzyczasie był już "drugi termin"). Aparat się nie naładował, a wręcz rozładował do zera. Więc jeśli ktoś chciałby kupić nowy kabel do Panasonica Lumixa, proszę o kontakt.


Ostatnio z mamą zastanawiałyśmy się, że mąż Jolki miał strasznego pecha. Była narzeczona zdradziła go a autobusem Arabów a teraz ta zdradza go z podmiotem lirycznym utworu kiedy ten zarabia na samochód za granicą. Nie ma chłop szczęścia do kobiet.

Byliście we Wrocławiu? Polecacie coś naprawdę wartego uwagi?

wtorek, 19 sierpnia 2014

19.08.14


Już od jakiegoś czasu myślę co napisać. Wiem, że nieliczni czytają więc nie ma sensu się produkować. Dzisiaj z Julką wybrałyśmy się na miasto. Kupiłam jedynie trzy rzeczy, a Julka całą reklamówkę bardzo fajnych ciuchów. Potem spotkałam moją kochaną Misie Ew i umówiliśmy się na czwartek. Już od początku wakacji próbowaliśmy wygospodarować trochę czasu by go spędzić razem lecz ciągle coś wypadało. Ogólnie tegoroczne wakacje zleciały mi bardzo szybko. Nie mogę doczekać się końca wakacji, wiem, że zbrodnia to mówić lecz wybieram się na czad festiwal i koncert dub fx. Początek września planuję wyjechać ze znajomymi do Polańczyka na weekend. Gdyby nie Mati i jego równie zmarnowane wakacje i chęć zrobienia czegokolwiek ten wyjazd stałby pod znakiem zapytania. Mamy już komplet osób i jedziemy !

 Moje nowe buty



 
 Mój nowy/stary kombinezon. Dzisiejszy zakup niecałe 10 zł :)



piątek, 15 sierpnia 2014

Drożdżówka Mamy

Witam
Dzisiaj przepis na drożdżówkę z kakao. Chyba od dwóch lat prosiłam się mamy o przepis na nią. Wreszcie jest :)

Składniki:

Rozczyn:
- 4 dag drożdży
- 2 łyżki cukru
- pół szklanki ciepłego mleka
- 2 łyżki mąki

Ciasto:
- 3 szklanki mąki
- 1 jajko
- szczypta soli
- ok szklanka ciepłego mleka
- 1/3 kostki masła
- cukier
- kakao

1. Drożdże wymieszać z cukrem. Dodać mleko i mąkę. Odstawić do wyrośnięcia.
2. Mąkę przesiać do miski i wlać rozczyn. Dodać jajko, sól i 2 łyżki cukru. Zagnieść. Dodać mleko i roztopione masło. Ponownie zagnieść. Odstawić do wyrośnięcia.
3. Ciasto rozwałkować na grubość ok 1 cm. Posypać kakao i cukrem. Zwinąć i przełożyć do keksówki. Piec godzinę w 180 stopniach.





wtorek, 12 sierpnia 2014

W imię jakości

Witam
Ostatnio naprawdę nic się nie działo, a przynajmniej nie rzeczy warte opisania tutaj. Dzisiaj wreszcie zdarzył się mały epizod o którym chciałabym się pochwalić. A mianowicie zainwestowałam w słuchawki do telefonu :D Wreszcie. Do tej pory męczyłam się z słuchawkami dokanałowymi (jak to strasznie brzmi), oryginalnymi Nokii, które miały straszny dźwięk. Teraz kupiłam nauszne Sony. Są wygodne i mają mocno podbite basy. Były akurat w promocji o prawie 30 zł.





wtorek, 5 sierpnia 2014

Zabawa w remizie

Witam
Ostatnio dużo się działo. Na weekend przyjechali do mnie znajomi rodziców z okolic Krakowa. W pięć osób. Ja nie wiedziałam jak się nazywam. Codziennie rano było: O Julcia jaka jeszcze zaspana -.-
W niedziele pojechaliśmy wszyscy z Iwoną na festyn w sąsiedniej wsi. Strasznie komary gryzły. Trochę potańczyliśmy, ale DJ miał tylko kilka piosenek które puszczał w kółko. Jak wracaliśmy, zatrzymała nas policja do kontroli. Każdego zatrzymywali i sprawdzali trzeźwość a nas musieli sprawdzić czy mamy podstawowe wyposażenie. Wyszło, że nie mamy gaśnicy i trójkąta. Dostaliśmy mandat. A to tylko dlatego, że jechaliśmy autem kolegi który miał obce numery. Napisałabym coś niemiłego, ewentualnie niecenzuralnego ale się powstrzymam.
Żeby tak nie narzekać przejdźmy do milszych rzeczy. Po dwóch latach, odkąd mam nowy pokój, wreszcie dorobiłam się kinkietów zamiast gołych żarówek na kablu. Niedługo przyjdzie mi roleta do okna dachowego. A tata obiecał, że zrobi mi listwy przy podłodze. Hurra :D
I co jeszcze? Pomijając fakt, że do tej pory ten tekst czyta już może tylko co dziesiąta osoba, to byłam z rodzicami w kawiarni na lodach. Były paskudne. Przesłodzone i ze zjełczałymi orzechami. Tym optymistycznym akcentem kończę.

Nasze piękne, zgrabne nóżki, w naszym pięknym, czystym zalewie :)


Polecam oglądać od 0:30