sobota, 12 września 2015

Światła łódzkiej nocy

Kiedy pod koniec wakacji byłam u siostry w Łodzi, bawiłam się długim naświetlaniem robiąc zdjęcia samochodom. Ulica nie była zbyt ruchliwa a lampy uliczne przeszkadzały ale mimo to ja jestem bardzo zadowolona z efektów :)






czwartek, 20 sierpnia 2015

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Kociaki

Dzisiaj na warsztat wzięłam Jupitera 135 który nadał się idealnie do robienia zdjęć małym półdzikim kociakom :)

Panie i panowie, przedstawiam Felka (tak swoją drogą to nie jestem pewna czy na pewno jest kotem a nie kocicą)





Mała Munia ♥♥♥


Gała



środa, 17 czerwca 2015

Fryzjerskie przygody

Dawno tu nie pisałam. Przyznaję. Ale tłumaczenie: bo koniec roku, dużo nauki byłoby kłamstwem. Nauki tyle co zwykle tylko jakoś chęci nie miałam żeby coś sensownego sklecić.
W poniedziałek z Iwoną byłyśmy "modelkami" na szkoleniu w salonie fryzjerskim znajomego. W sumie ja miałam ufarbowane tylko odrosty które po ostatnim spotkaniu z farbą ze sklepu były rude oraz zrobione kilka refleksów. Najfajniejsze było na koniec kiedy zrobiono mi loczki na suszarce z dyfuzorem. Ja mam naturalnie proste i jak to zwykle bywa zawsze chciałam mieć kręcone. Były super. Wczoraj po myciu zakręciłam sobie na włosach ślimaczki i wyszedł mi całkiem podobny efekt. Niestety dzisiaj już nie :( A Iwa rozjaśniła włosy i zrobiła sobie połowę różową. Taka szalona.


Wczoraj z Iwą wybrałyśmy się na spacer po polnych drogach w pobliżu mojego domu. Super, hiper, niesamowita aplikacja Endomondo stwierdziła, że w półtorej godziny przeszłyśmy siedem kilometrów i spaliłyśmy 561 kalorii. No lepsze to niż nic.


Tak gdzieś dwa tygodnie temu były Dni Tarnobrzega. Byłam na kamikadze i rozmazałam sobie makijaż... I miałam siniaki na ramionach. Ale widoki były świetne.



A wczorajszy mecz z Grecją to był wylew. W trakcie nauczyłam się niemieckiego i usnęłam.


Teraz czeka mnie czwarte podejście do Więźnia Labiryntu. Zostało mi już chyba 15-20 minut więc może wreszcie skończę. Podoba mi się ten film ale wiecznie mi coś przeszkadza. Więc żegnam.

czwartek, 14 maja 2015

Panorama z katedry

Wczoraj Juve wygrało z Realem z czego jestem bardzo zadowolona. Finał w Berlinie zapowiada się więc całkiem nieźle a ja znalazłam instagramie Claudia Marchisio :3 W poniedziałek usiałam oddać telefon do naprawy i teraz czuję się jak bez ręki. Ale już tydzień minął, mają trzymać maksymalnie dwa więc jest nadzieja, że na dniach odzyskam mój kontakt ze światem.

A tak w temacie to w ostatni dzień pobytu w Budapeszcie wybraliśmy się na wierzę widokową katedry św. Stefana. Na początku miałyśmy wjechać windą ale ze względu na długą kolejkę weszłyśmy schodami. Tam na górze nie wiedziałam, czy czasem po drodze nie zgubiłam płuc. Ale widoki były piękne. 








Na dzisiaj tyle ale zdjęć z Budapesztu mam jeszcze koło 800 więc coś dodam na pewno. Teraz zmykam dokończyć francuski film "Za jakie grzechy dobry boże". Parę dni temu zaczęłam oglądać i zapowiada się nieźle :)

czwartek, 7 maja 2015

Budapesztański zachód

Witam
Jak pisałam wcześniej (chyba) w tamtym tygodniu byłam na wycieczce klasowej w Budapeszcie. Wróciłam w czwartek i okazało się, że nie ma internetu. Pan od internetu przyjechał dopiero w poniedziałek. We wtorek i w środę były mecze Ligii Mistrzów więc dopiero teraz wrzucę na początek kilka zdjęć Budapesztu.
Dojechaliśmy na miejsce koło 16, zjedliśmy obiad i wyruszyliśmy najpierw na plac milenijny a potem, najstarszym węgierskim metrem, na deptak/starówkę czy cokolwiek to było. W każdym razie długi chodnik wzdłuż rzeki, wszędzie pełno sklepów (ale brak jakichkolwiek kawiarni).
I tam moje oczy zobaczyły najpiękniejszy widok mojego życia. Zachód słońca nad Budapesztem. Niebo było cudowne (zdjęcia nie oddają tej magii). Po prosu brak słów. A potem, gdy już całkiem zaszło słońce, całe miasto miasto zostało podświetlone. Zamek, most, wszystko.





To na prawdę robiło ogromne wrażenie, po prostu stałyśmy ze szczękami na ziemi i wpatrywałyśmy się w niebo.

czwartek, 23 kwietnia 2015

Na jutro postawa dekadencka

Powinnam teraz czytać co to jest postawa dekadencka. Nawet mam już otwarte strony z tymże zagadnieniem. Ale mi się nie chce. Założyłam konto na interpals.net i czekam na wiadomości od nieznajomych. Jak na razie średnia wieku osób które piszą to 30+.


Dzisiaj byłam u fryzjera. Miałam mieć na głowie, ciepły, podrudziany kasztan a wyszła dość ciemna czekolada. Jakoś nie mogę się przyzwyczaić. Za każdym razem jak się widzę w lustrze, jestem zaskoczona :p Jak mnie fryzjerka wyczesała ma szczotce przypominałam Gru z drugiej części Minionków jak miał perukę.



W poniedziałek wybieram się na wycieczkę klasową do Budapesztu. Na cztery dni. Napisałabym, żebyście mnie śledzili na Instagramie, ale to chyba nie ma sensu.

Tak na marginesie, właśnie jakiś gość z Indii wyznał mi miłość...

wtorek, 14 kwietnia 2015

Co się działo

A jednak mam już trochę dość Like a Storm. Ale tylko troszeczkę. Na szczęście ostatnio zaczęłam odkrywać inne zespoły z tego typu muzyką. Większość z nich znalazłam na płycie od Iwony którą mi dała na Mikołajki 13'. Po prostu musiałam dojrzeć do takiej muzyki. Tak myślę. Właśnie nagrywam Iwie własną składankę. Mam nadzieję, że się spodoba bo wersja numer jeden była kiepska. Sama to stwierdzam. I mam problem. Właśnie słucham fajnego kawałka a już nie mam miejsca na płycie.


Tak gdzieś dwa tygodnie temu obchodziliśmy jakże zacną pierwszą rocznicę bloga. Jej. W sumie to nikt o tym nie pamiętał. W sumie szybko zleciało. W sumie mam nadzieję, że to jeszcze trochę pociągnę.


W niedzielę upiekłam ciasteczka owsiane. Były paskudne i smakowały jak paździerz. Kto wymyślił robienie dietetycznych ciastek?! Przecież to się kłóci z ideą ciastka. Z lukrem. Było to moje kolejne podejście do tego typu "zdrowych" przekąsek i chyba ostatnie.


Dzisiaj zapisałam się na kurs na prawo jazdy. Także pirat wyjeżdża na ulice. Strzeżcie się :p