Dzisiaj był bardzo przyjemny dzień. Nasi nauczyciele mają take doskonałe poczucie humoru. Kochana pani polonistka na dzień dobry kazała wyciągnąć karteczki. Wszyscy zamarli. Każdy nerwowo sprawdzał co ostatnio pisaliśmy w zeszytach. Zaczęła dyktować pierwsze zadanie. Brzmiało ono: PRIMA APRILIS! Brak słów. Kto by się tego po niej spodziewał. Cała klasa roześmiała się z doskonałego żartu oczywiście. I z ulgi.
Na wychowawczej pani W. zabawiła się w psychologa. Jakżeby inaczej, mieliśmy usiąść w kółeczku. (Zaprzeczam, to nie jest podstawówka) Jedna osoba miała wyjść a my wyznaczaliśmy kogoś i nadawaliśmy mu nazwę zwierzęcia, owocu lub samochodu. Potem ten kto wyszedł wracał i zadawał pytania. Miał zgadnąć dany przedmiot i osobę nim określoną. Koleżanka była baranem, kolega czołgiem a ja cytryną. Przednia zabawa. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze.
Wchodzimy w każdy link, który zostawiacie.
Jeśli blog Ci się podoba, zaobserwuj i daj znać :)