czwartek, 20 listopada 2014

Jedna z tych nielicznych lekcji...

Witam
Dzisiaj miałam jedną z tych nielicznych lekcji z niemieckiego (one zdarzają się czasem, ale nie często) kiedy nauczyciel odpuszcza całkowicie prowadzenie zajęć (nie zawsze z własnej woli). Dzisiaj zaczęliśmy mówić o naszej gazetce szkolnej. Pan R. Stwierdził, że więcej redaktorów ma z mat-fizu niż z humana. Jako klasa zgodnie (co nie zdarza się często) doszliśmy do wniosku, że to dlatego, iż na humanie połowa klasy to piłkarze którzy musieli gdzieś iść i oni raczej żadnych zdolności twórczych nie mają, bardziej skupiają się na życiu towarzyskim. A ludzie z mat-fizu są tacy wszechstronni (to drugie stwierdził już tylko pan R.). Doszliśmy do konsensusu że nasza klasa nie jest ani do życia, ani za bardzo wszechstronnie uzdolniona.


Później przeszliśmy na temat mieszkania w akademiku w czasie studiów. Podobno jest super, świetnie i każdy poleca. I wtedy kolega (jak to Karolina określiła, żyje w symbiozie z książką do biologii) wypalił, że w wojsku to jest fajne życie. On i wojsko, to jak piernik do wiatraka. Pan R. się z nim nie zgodził, bo źle wspomina siedzenie w zimnie w okopie.


Porozmawialiśmy też o ostatnim meczu ze Szwajcarią, golu Milika, rozpoczynającym się Pucharze Świata w skokach narciarskich. I tak bardzo szybko i sympatycznie upłynęła nam lekcja niemieckiego.


Ogólnie podziwiam ludzi którzy potrafią opowiadać. Nie męczą tym nikogo tylko każdy słucha ich z ogromną uwagą. Tak jest z moją siostrą który potrafi to doskonale.I tak jest z własnie z moim nauczycielem niemieckiego. Kiedyś opowiadał, jak był na szkoleniu w Szwajcarii i poszedł do restauracji na jakiejś górze gdzie był kręcony James Bond. I ona opowiadał w taki sposób że to była najciekawsza historia jaką kiedykolwiek usłyszałaś.


Jeszcze za wcześnie na mówienie o świętach ale o prezentach już nie. Mam do Was prośbę. Napiszcie jakieś pomysły na prezent. Szczególnie myślę tu o rodzicach (wspólny czy każdemu osobny) czy siostrze. Bo ogólnie mam zawsze duży problem z wymyśleniem czegoś fajnego.

15 komentarzy:

  1. Jak zawsze piękna :)
    http://malinoweciernie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja odnośnie prezentów- może dla rodziców skomponować fotoksiążkę rodzinną, albo jakiś portret rodziców oprawiony w antyramę i wykonany jako mozaika http://allegro.pl/mozaika-ze-zdjec-najtaniej-profesjonalnie-sprawdz-i4738106253.html, co do siostry...może jakaś biżuteria, świeca zapachowa, perfumy (chyba każda kobieta by się ucieszyła;)
    Owocnego myślenia życzę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia, ja też mam problem z wymyśleniem prezentów dla rodziców. Mamie będzie łatwiej jakaś biżuteria czy perfumy, ale tacie? Nie mam pojęcia ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tatem jest najgorzej bo on wszystko ma i nic mu nie potrzeba. A wymyślić coś trzeba...

      Usuń
  4. Hmm dla rodziców może jakieś podobne balsamy do ciała coś takiego? A dla siostry, hmm zależy ile ma lat ;)

    pozdrawiam :)
    http://wercziandweeerczi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny blog ! Obserwujemy ? :) Zapraszam serdecznie do siebie !:
    http://nussy99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do pomysłów na prezent to sama się zastanawiam :)

    Słodkie kotki!

    www.laura-ss.blogspot.com Zaobserwowałam, mam nadzieję, że mój blog również Ci się spodoba i również zaobserwujesz ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie niedługo pojawi się seria z ręcznie robionymi prezentami ; )

    bajeerancko.blogspot.com Miło będzie jeśli zaobserwujesz ; D

    OdpowiedzUsuń
  8. jakbym czytała o mojej klasie.. XD
    larcja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też mam problem z wymyślaniem prezentów na święta, dlatego niestety ci nie pomogę :(

    http://voanni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze.
Wchodzimy w każdy link, który zostawiacie.

Jeśli blog Ci się podoba, zaobserwuj i daj znać :)