czwartek, 25 września 2014

"Uciekniemy tam daleko i nas nikt, nic nie rozłączy. Tylko Ty i ja"

Witam
Ostatnio wspomniałam o szkolnym wyjściu na "Miasto 44".
Wiadomo, film opowiada o Powstaniu Warszawskim. Jednak nie w sposób konwencjonalny i stereotypowy. Jak dumnie grzmi na plakacie: "miłość w czasach apokalipsy", jego głównym tematem teoretycznie jest romans Stefana i Biedronki. Chociaż sam Stefan do końca nie wie czy woli brunetki czy blondynki.


Tak na prawdę ów romans jest tylko postawą do przedstawienia całego historii powstania w pigułce. Nie jest to jednak film historyczny, oparty na faktach. Owszem, ogólny zarys prawdziwych wydarzeń występuje, na przykład etapy walk powstańców czy transport rannych ze szpitala, ale jest to bardziej baza do pokazania dramatów różnych bohaterów.


Scenom erotycznym jak i pocałunku w gradzie kul towarzyszy beat Skrillexa. Ewentualnie w niektórych momentach przewija się Niemen. Kiedy czytałam różne recenzje tego filmu, właśnie podkład muzyczny budzi największe kontrowersje. Chociaż i efekty specjalne są dość mocno krytykowane. Mi osobiście się to podobało, bo ileż można patrzeć na trupy i krew. Krew i trupy?! To jest wtedy bardzo przygnębiające i męczące, a tutaj jednak te momenty zaciekawiają i budzą odbiorcę.


Jak mi siostra opowiadała, że "Ziemia obiecana" to jedno wielkie błoto, to w podobny sposób można określić ten film: gruz i trupy. Ja, po półtorej godziny miałam dość. Na szczęście trwał jeszcze tylko pół. Mimo wszystko, mimo efektów specjalnych czy muzyki, film jest ciężki. Kto ma słabe nerwy i nie może patrzeć na krew, której jest mnóstwo (szczególnie w jednej scenie, prawie na początku, kto oglądał ten wie, nie chcę spoilerować), nie powinien tego oglądać. Ale ogólnie film jest warty zobaczenia.

Wszystkie zdjęcia pobrane ze strony http://miasto44.pl/

Chciałabym poruszyć jeszcze jeden temat. Ten post jest tak długi, że pewnie tego już nikt nie przeczyta ale więcej nie będę miała okazji tego napisać. Od nas ze szkoły ostatnio zorganizowane były wyjścia do kina na takie filmy jak: "Kamienie na szaniec" czy wspomniane wcześniej "Miasto 44". Uczeń, wiek od 15 do 18, naogląda się scen gdzie Niemcy zarzynają wszystko co polskie i się jeszcze rusza. I później mają pretensję, że nie lubimy Niemców. Ja rozumiem, jeden pomyśli: ok, to byli hitlerowcy, normalni niemieccy cywile byli normalni, nie chcieli wojny, bla bla bla, ale drugi powie, tak jak moja koleżanka: po tym filmie jeszcze bardziej nienawidzę niemców. I nie można wymagać od nich, że ich pokochają. Ja do obecnego narodu niemieckiego nic nie mam, szczególnie jak nasz nauczyciel od niemieckiego opowiada jak był na różnych kursach u naszych sąsiadów. Ile on się ich nachwali, kultura, porządek, architektura. No cud po prostu. I później wychodzi, że oni nie są wcale tacy źli. Tylko my kreujemy ich obrazy na podstawie filmów wojennych opisujących już dość zamierzchłą przeszłość.
I trzeba patrzeć na pozytywy, wychowali nam trzech świetnych piłkarzy, jeszcze niech wezmą ośmiu i będziemy mieć drużynę :)

Piosenka do filmu. Świetna.

18 komentarzy:

  1. Muszę obejrzeć ten film. Bardzo lubię filmy o takiej tematyce, nawet jeśli są bardzo poruszające. Lubię to uczucie, które ogarnia mnie po obejrzeniu tego filmu. Taka... zaduma.
    Wiesz, ja bardzo lubię Niemców, uwielbiam ich jeżyk, którym śmigam dość sprawnie, marzę nawet o tym, żeby wyjechać do Niemiec i może tam popracować jakiś czas. Kocham niemieckiego chłopca, niemiecką muzykę i żaden film nie jest w stanie mi tego wyprzeć. Wiesz, może to dlatego, że mieszkam dość blisko granicy niemieckiej. Antypatią za to darzę wschodnich sąsiadów...

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie mam zamiar z przyjaciółmi wybrać się na ten film,ponieważ słyszałam,że warto!

    oleksandra-official.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Również oglądałam już ten film! Co więcej mam zamiar wybrać się na niego po raz kolejny, tyle tylko iż z innymi towarzyszami ;) Wracając do fabuły- dla mnie jest to bardzo mocna produkcja przedstawiająca wojnę i oddziaływała na mnie aż kilka dni po zapoznaniu się z filmem. To niezwykłe, ale po wyjściu z kina pierwszy raz czułam się, jak nigdy- zupełnie inaczej, to wręcz nie do opisania.
    W każdym bądź razie gorąco polecam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam się na niego wybrać, ale coś nie wypaliło i mam nadzieję, że jeszcze będzie w kinach :)
    Słowa mojego 11-letniego syna znajomych: "ciotka, wiesz co, ja się trochę boję tego filmu, bo tam się będą całować" :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wkrótce planuję wybrać się na ten film. Już się nie mogę doczekać, bo zapowiada się fantastycznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna recenzja, ja chyba się na niego nie wybiorę, bo wolę komedie, ale myślę że jest fajny :)

    http://julia-and-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja właśnie niedługo wybieram się z klasą na ten film. Słyszałam o nim same dobre opinie ;)
    Masz racje, nie powinniśmy oceniać teraźniejszych Niemców źle, tylko być pozytywnie do nich nastawieni :)

    Pozdrawiam
    kikaa-blog.blogspot.com - kliik! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałam się wybrać na ten film, ale jeszcze się zastanawiam ;)

    Byłabym wdzięczna z kliki ♥ MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  9. Jade na to w środę do kina z klasą ! Już nie mogę się doczekać http://gabigabrysia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam na "Miasto 44" ze szkołą. Mi film naprawdę się spodobał. ;) Reżyserowi udało się dzięki ciekawym zabiegom bardziej przybliżyć historię zwłaszcza młodym ludziom, pewnie stąd pomysł z efektami specjalnymi albo np. dubstepem. "Ziemię obiecaną" także oglądałam i również przypadła mi do gustu. Odczuwanie brutalności scen jest po prostu sprawą subiektywną, jednych będzie razić mniej, innych pewnie bardziej. Nie mam zatem zbytnich zastrzeżeń do dzieła Komasy. Film do ostatnich chwil przykuwał mocno moją uwagę. "Kamienie na szaniec" musiałam oglądać we własnym zakresie, fajnie, że Twoja szkoła częściej organizuje takie wyjścia. Zostawiają one o wiele więcej informacji w umyśle niż taka zwykła lekcja historii czy polskiego. Odnośnie poglądu na temat współczesnych Niemców, to takie filmy nigdy nie wzbudzały we mnie jakiś negatywnych odczuć do nich.
    Deszczpada007.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Tobie może nie przypadł do gust coś w nim zabrakło . ale jak dla mnie jeszcze żaden film o wojnie nie wywarł takich emocji jak ten ! Łzy ciekły mi z policzków i próbowałam stanąć w roli tych młodych ludzi , którzy walczyli o naszą ojczyznę o naszą Polskę ! Moim zdaniem film był przedstawiony w mega sposób , efekty , muzyka nic mi nie zabrakło ;)
    Ale to tylko moje zdanie ;*
    Jestem pod wrażeniem blog wygląda przecudnie ;*
    Może wspólna obserwacja ?
    Jeżeli tak to napisz w komentarzu ;*

    http://our-dynamic-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nic mi w nim nie zabrakło. Ale po wyjściu z kina nawet ciężko mi było określić, czy film mi się podobał czy nie. Nie płakałam bo raczej nigdy nie płaczę na filmach, i żadna scena nie sprawiła, żeby mnie ścisnęło za gardło. Podziwiam ludzi, którzy walczyli w powstaniu i myślę, że film doskonale przedstawia ich heroizm, ale był on ciężki i nie oglądnęłabym go drugi raz.

      Usuń
  12. Już po raz kolejny słyszę o tym filmie i przyjaciółka próbuje mnie na niego namówić, ale chyba nie przepadam za filmami osadzonymi w tych czasach :)

    http://minimalistyczny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. planuję zobaczyć!

    fashionable-sophie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Jadę w czwartek z klasą do kina na ten film, jestem ciekawa jaki on jest :)
    matrelsy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. wczoraj na nim byłam i zawiodłam się, myślałam, że będzie trochę lepszy :) recenzja niedługo na moim blogu - zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam na tym filmie i wyszłam zapłakana. Dla mnie genialny, efekty specjalne jak i ta historia są świetne :)
    http://claudia-bloog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze.
Wchodzimy w każdy link, który zostawiacie.

Jeśli blog Ci się podoba, zaobserwuj i daj znać :)